To miasto północne rozpięło mi ciało
niczym poranna śmierć – przyniesiona do domu
rozszerza żebra jak rozdziela się chleb;
umyślny chirurg kalekiego dzieła sztuki.
Mam teraz wyrodne miejsca, w których mnie otwarto
- wklęsłe modlitwy z kart chorobowych,
garbowane zaschniętą korą krwi –
ale przecież kobieta umie się tylko rozbierać.
A moja prorocza metropolia rośnie i kipi
jakby upychała jęki wszystkich włóczęgów,
przyszytych do bruku niczym do piersi pokutnej.
Na ich podobieństwo przystaję do sterylnej diagnozy
- w tym stadium mogę być już tylko
ciosana na użytek krzyża albo trumny.
Ecce homopoezja 2018-04-18 23:10 Teizm, ateizm, teina, amfetamina. Dla każdego jego opium. | Zawsze będziemy mieli Paryżpoezja 2018-04-16 00:34 Może grafomania, ale prosto z serducha, bez przygotowań i prób, wersja \"mint\". Kamera,... | Onaopowiadania 2018-04-13 22:11 Witam,
Postanowiłem umieścić na tej stronie mój tekst,.który napisałem na szybko.... |