Siedzę sobie w pracy i rozmyślam. Intensywnie.
Po drugiej stronie biurka siedzi Nadworny.
Nie mam bladego pojęcia o czym myśli , o ile myśli.
Mam problem. Wielki i ciężki. Wobec tego, że numer z przystojniakiem drugi raz nie przejdzie, muszę wymyślić coś innego.
- Te? Nadworny? Mówiłam już, że Cię lubię?
- Nie przypominam sobie - odpowiedział i popatrzył podejrzliwie.
- No patrz! Takie niedopatrzenie! Natychmiast muszę to nadrobić!
- Nooooooo... - zamruczał - Ale właściwie to o co chodzi?
- Zaraz chodzi. Ty myślisz, że ja to już tak bezinteresownie nie mogę?
- Teoretycznie możesz, ale nos mi mówi, że tu jest jakieś drugie dno.
- No dobra... Przejrzałeś mnie!
- Ha! Wiedziałem - wrzasnął z triumfem - To teraz gadaj. O co chodzi?
- Czy ty Nadworny wiesz kiedy się kończy feminizm?
- Zagadka?
- W pewnym sensie. To wiesz czy nie wiesz?
Gołym okiem było widać, że jeśli nawet wie to sobie nie przypomni.
- On, ten feminizm kończy się jak trzeba wnieść szafę na ósme piętro.
- Acha...- powiedział z rozdziawioną gębą - Tyle, że ty mieszkasz na parterze.
- No! I to jest dobra wiadomość! Druga dobra , że wcale nie trzeba wnosić szafy.
- A jaka jest zła? - zapytał.
- Taka, że właśnie mi drzwi do tego parteru wypadły. Z zawiasów...
- Rozumiem - powiedział wstając - A czekaj... Ty jesteś feministką?
- No co też tobie do głowy... - odpowiedziałam z oburzeniem niemalże świętym - A jeśli nawet, to nie wtedy jak mi drzwi wypadają...
Ecce homopoezja 2018-04-18 23:10 Teizm, ateizm, teina, amfetamina. Dla każdego jego opium. | Zawsze będziemy mieli Paryżpoezja 2018-04-16 00:34 Może grafomania, ale prosto z serducha, bez przygotowań i prób, wersja \"mint\". Kamera,... | Onaopowiadania 2018-04-13 22:11 Witam,
Postanowiłem umieścić na tej stronie mój tekst,.który napisałem na szybko.... |